Mosznicki pisze: ↑13 stycznia 2021, 22:32
Przejdzie im przez myśl, ale natura dzielnie porozkładała zdolności, tak żeby niektórzy mogli się skupić wyłącznie na pracy przy kompie i dymaniu fizycznie pracującego dla nich „plebsu”. Nie wiem tylko, co ich powstrzymuje przed zostaniem drugim Bezosem albo otworzeniem konkurencji dla Maxim’s? Przecież nikt im nie broni...
Oczywiście, ale w życiu nie zawsze wszystko jest kwestią możliwości i umiejętności, ale często, to tylko sprawa ambicji.
Dochodzisz czasem do momentu kiedy mówisz sobie, potrafię i mogę, ale nie chcę, to nas właśnie odróżnia od was - możliwość wyboru i stopniowe zamienianie w życiu muszę na chcę.
Mosznicki pisze: ↑15 stycznia 2021, 12:00
Ambicja jako kompetencja zawodowa- ciekawe. W ślad za tym coś jednak zawsze musi iść.
Nie jako kompetencja, tylko napęd do działania i szukania życiowych celów.
Zadałes pytanie: " co ich powstrzymuje...." itd więc ja Ci odpowiadam: " Powstrzymuje mnie to, że nie chcę, nie chcę nawet spróbować, mam inne cele w życiu niż te o które pytasz".
Jeśli natura dała mi dobry głos do śpiewu, to nie oznacza, że musze zostać piosenkarzem, po prostu mogę nie mieć na to ochoty".
A więc sama ambicja jednak nie wystarczy. I okej, wierzę, ze mógłbyś z powodzeniem konkurować z Maxim’s, a Jozin zostać drugim Bezosem, tylko zwyczajnie Wam się nie chce. No i brzydzicie się duża kasą.
Mosznicki pisze: ↑15 stycznia 2021, 14:32
A więc sama ambicja jednak nie wystarczy. I okej, wierzę, ze mógłbyś z powodzeniem konkurować z Maxim’s, a Jozin zostać drugim Bezosem, tylko zwyczajnie Wam się nie chce. No i brzydzicie się duża kasą.
" Nie chcę się wam " to brzmi jakbym był leniem i czegos pragnął, ale nie chciało mi się tego osiągnąć.
Dementuję, nie pragnę wielkiej kasy.
Wolę średnią kasę, a brzydzę się wielką kasą i wielką sławą, które uważam za złotą klatkę i wielkie nieszczęście.
Nie, to brzmi tak, że nie każdy może, choćby chciał. Dlatego „wybór” pracy przy taśmie najczęściej nie jest wynikiem braku czyjejś wyobraźni („przez myśl im nie przejdzie...”). I może dobrze, bo nie miałby kto dymać i kogo dymać.
Zaczyna się pitu, pitu, a czytanie ze zrozumieniem leży. Tu nie chodzi o hamburger, jako danie dla plebsu, tylko z czego i jak jest zrobiony, prawda NBL? Aż mam ochotę pójść, zjeść i porównać z niebiańskim burgerem jaki jadłam w Poznaniu. Nawet Gesslerka nie miałaby sie do czego przyczepić.
dragoness pisze: ↑15 stycznia 2021, 15:26
Zaczyna się pitu, pitu, a czytanie ze zrozumieniem leży. Tu nie chodzi o hamburger, jako danie dla plebsu, tylko z czego i jak jest zrobiony, prawda NBL? Aż mam ochotę pójść, zjeść i porównać z niebiańskim burgerem jaki jadłam w Poznaniu. Nawet Gesslerka nie miałaby sie do czego przyczepić.
Dokładnie Pani Dragoness.
Hamburger, pizza, mielony, gołąbki, schabowy, bigos, zapiekanka, fasolka po bretońsku i pomidor z serem to jak najbardziej może być dobra kuchnia, a wszystko zależy kto robi, jak robi i z czego robi.
Jelita to drugi mózg więc trzeba je szanować i nie zapychać byle czym.
dragoness pisze: ↑15 stycznia 2021, 15:26
Zaczyna się pitu, pitu, a czytanie ze zrozumieniem leży. Tu nie chodzi o hamburger, jako danie dla plebsu, tylko z czego i jak jest zrobiony, prawda NBL? Aż mam ochotę pójść, zjeść i porównać z niebiańskim burgerem jaki jadłam w Poznaniu. Nawet Gesslerka nie miałaby sie do czego przyczepić.
Dokładnie Pani Dragoness.
Hamburger, pizza, mielony, gołąbki, schabowy, bigos, zapiekanka, fasolka po bretońsku i pomidor z serem to jak najbardziej może być dobra kuchnia, a wszystko zależy kto robi, jak robi i z czego robi.
Jelita to drugi mózg więc trzeba je szanować i nie zapychać byle czym.
No, i po jałowej dyskusji. Jadłam w "Elicie" dwa razy, smakowało mi. Nie jest to górna półka, ale powiedzmy górna strefa stanów średnich. A na burgera pewnie się wybiorę, choćby po to aby zobaczyć o co ten kałszkwał.
Mosznicki pisze: ↑15 stycznia 2021, 15:13
Nie, to brzmi tak, że nie każdy może, choćby chciał. Dlatego „wybór” pracy przy taśmie najczęściej nie jest wynikiem braku czyjejś wyobraźni („przez myśl im nie przejdzie...”). I może dobrze, bo nie miałby kto dymać i kogo dymać.
Ach w ten sposób, to tak, zdecydowanie.
Im szybciej wszyscy zrozumieją, że życie jest niesprawiedliwe i niektórzy są po prostu beneficjentami loterii genowej, tym lepiej dla Świata.
dragoness pisze: ↑15 stycznia 2021, 15:26
Zaczyna się pitu, pitu, a czytanie ze zrozumieniem leży. Tu nie chodzi o hamburger, jako danie dla plebsu, tylko z czego i jak jest zrobiony, prawda NBL? Aż mam ochotę pójść, zjeść i porównać z niebiańskim burgerem jaki jadłam w Poznaniu. Nawet Gesslerka nie miałaby sie do czego przyczepić.
Dokładnie Pani Dragoness.
Hamburger, pizza, mielony, gołąbki, schabowy, bigos, zapiekanka, fasolka po bretońsku i pomidor z serem to jak najbardziej może być dobra kuchnia, a wszystko zależy kto robi, jak robi i z czego robi.
Jelita to drugi mózg więc trzeba je szanować i nie zapychać byle czym.
No, i po jałowej dyskusji. Jadłam w "Elicie" dwa razy, smakowało mi. Nie jest to górna półka, ale powiedzmy górna strefa stanów średnich. A na burgera pewnie się wybiorę, choćby po to aby zobaczyć o co ten kałszkwał.
Ja też jadłem kilka razy. Przecież nie pisałbym kocopołów, o czymś czego nie jadłem.
Jeśli chodzi o domową kuchnię w Jaśle, to miejsce jedno z lepszych, ale głównie przez fatalny poziom jasielskich przybytków, tak ogólnie to w skali 1-10, daję 4,5/10.
Pierogi i dodawanie do nich marchewki całkiem spoko, ale podbijanie smaków magi, to zbrodnia, zupy znośne, mielony to jakieś horendum.
dragoness pisze: ↑15 stycznia 2021, 15:26
Zaczyna się pitu, pitu, a czytanie ze zrozumieniem leży. Tu nie chodzi o hamburger, jako danie dla plebsu, tylko z czego i jak jest zrobiony, prawda NBL? Aż mam ochotę pójść, zjeść i porównać z niebiańskim burgerem jaki jadłam w Poznaniu. Nawet Gesslerka nie miałaby sie do czego przyczepić.
Mosznicki pisze: ↑15 stycznia 2021, 15:13
Nie, to brzmi tak, że nie każdy może, choćby chciał. Dlatego „wybór” pracy przy taśmie najczęściej nie jest wynikiem braku czyjejś wyobraźni („przez myśl im nie przejdzie...”). I może dobrze, bo nie miałby kto dymać i kogo dymać.
Ach w ten sposób, to tak, zdecydowanie.
Im szybciej wszyscy zrozumieją, że życie jest niesprawiedliwe i niektórzy są po prostu beneficjentami loterii genowej, tym lepiej dla Świata.
Tym bardziej dziwią słowa „przez myśl im nie przejdzie...”, bo to by przeczyło temu, w czym się zgadzamy.
dragoness pisze: ↑15 stycznia 2021, 15:26
Zaczyna się pitu, pitu, a czytanie ze zrozumieniem leży. Tu nie chodzi o hamburger, jako danie dla plebsu, tylko z czego i jak jest zrobiony, prawda NBL? Aż mam ochotę pójść, zjeść i porównać z niebiańskim burgerem jaki jadłam w Poznaniu. Nawet Gesslerka nie miałaby sie do czego przyczepić.
Magda Gessler, to ciekawy przypadek socjologiczny, bo im jest grubsza, to ludzie mocniej jej mówią, że schudła.
Nieważne czy jest wegetarianką, czy je kurczaka czy łososia, najważniejsze, że dalej i ciągle jest alkoholiczką.
PS.
Z czystym sumieniem mogę jednak polecić jej pączki w WWA, chyba sprzedawane " U Fukiera " jeśli się nie mylę - cena za jednego ponad 10 zł, ale zdecydowanie warto.