Najśmieszniejszy moment Waszego życia?
Najśmieszniejszy moment Waszego życia?
Czy przydarzyło się komuś coś śmiesznego? Albo sprawiliście, że wszyscy wokół śmiali się?
Re: Najśmieszniejszy moment Waszego życia?
to forum schodzi na psy... co za tematy...
Re: Najśmieszniejszy moment Waszego życia?
sylwula13 pisze:to forum schodzi na psy... co za tematy...
No no, schodzi na psy a kot na avatarze.
To o czym wolisz? O słodkich kotkach? Filmikach na yt jak srają do piasku?
och, cudowne.
Skoro powstała taka kategoria no to widzisz, po co piszesz?
Re: Najśmieszniejszy moment Waszego życia?
dziecino nie zaśmiecaj forum takimi tematamiKushina pisze:sylwula13 pisze:to forum schodzi na psy... co za tematy...
No no, schodzi na psy a kot na avatarze.
To o czym wolisz? O słodkich kotkach? Filmikach na yt jak srają do piasku?
och, cudowne.
Skoro powstała taka kategoria no to widzisz, po co piszesz?
Re: Najśmieszniejszy moment Waszego życia?
No takie momenty chyba każdemu się przydarzyły i nie koniecznie będzie ktoś chcieć o takich pierdołach pisać w końcu na co dzień spotykamy się z różnymi nie koniecznie śmiesznymi sytuacjami
Re: Najśmieszniejszy moment Waszego życia?
Tak, to bardzo prawdopodobne. Myślę, że jestem w odpowiedniej do tego kategorii.
Taak, trochę nie na temat. Wiem, że zdarzają się "niekoniecznie śmieszne sytuacje" ale chyba można napisać co kogo śmieszy.
Jedni lubią słuchać kawałów inni wolą kiedy ktoś pokazuje ruchami coś śmiesznego.
Właśnie tego się chciałam dowiedzieć, ale nic na temat... tak ponurych i marudzących użytkowników nie da się rozweselić...
Taak, trochę nie na temat. Wiem, że zdarzają się "niekoniecznie śmieszne sytuacje" ale chyba można napisać co kogo śmieszy.
Jedni lubią słuchać kawałów inni wolą kiedy ktoś pokazuje ruchami coś śmiesznego.
Właśnie tego się chciałam dowiedzieć, ale nic na temat... tak ponurych i marudzących użytkowników nie da się rozweselić...
Re: Najśmieszniejszy moment Waszego życia?
więc skoro tak - wyżej upomniałaś sylwule13 żeby obejrzała filmiki na yt, to może jeżeli Ty chcesz się rozwselic to też powinnas tam zajrzeć wtedy unikniesz głupich pyskówek ze strony formułowiczów. nie licz na to,że każdy może miec takie specyficzne podejście do tematu, bo niektorzy jak widzą nazwe tematu, to w ogole nie zagladaja
Re: Najśmieszniejszy moment Waszego życia?
dirtyang3el pisze:więc skoro tak - wyżej upomniałaś sylwule13 żeby obejrzała filmiki na yt, to może jeżeli Ty chcesz się rozwselic to też powinnas tam zajrzeć wtedy unikniesz głupich pyskówek ze strony formułowiczów. nie licz na to,że każdy może miec takie specyficzne podejście do tematu, bo niektorzy jak widzą nazwe tematu, to w ogole nie zagladaja
dobrze powiedziane już to widzę jak ludzie się dzielą sytuacjami ze swojego życia na forum
Re: Najśmieszniejszy moment Waszego życia?
Najsmieszniejszym momentem mojego życia było przeczytanie pierwszego postu tego wątku, uśmiałam się do łez
Re: Najśmieszniejszy moment Waszego życia?
W takiej zgorzkniałej prowincji jak ziemia Jasielska powinno się założyć "najsmutniejszy moment..." a nie najśmieszniejszy....
Temat do dyskusji fajny, ale nie na nasze realia... 8 odpowiedzi i żadna na temat, tylko wylewanie żółci i kompleksy... Do jasnej choler*y!!! Ludzie - co jest z Wami???
Aktualnie przebywam za granicą - chociaż jeszcze wczoraj byłem w Jaśle na urlopie (spontanicznym i droższym niż niejedne karaiby - nie opłacało się, ale BYŁO WARTO!) Czemu w tym pierd****onym zaścianku wszystko co ma wartość liczy się tylko walutą??!!! Czy nasze człowieczeństwo liczy się lepszością/mądrością?/złotym a reszta to nic?
Ludzie kochani (stwierdzenie rzadziej spotykane na Ziemi Jasielskiej niż Pokemony):
Bluzgajmy na siebie do woli - mieszajmy z błotem każdego sąsiada. JA JESTEM NAJLEPSZY, reszta niech się pier***i...
Takie wrażenie zabrałem ze sobą na emigrację z tej cudownej ziemi...
DLACZEGO... Nie można z nikim pogadać normalnie w tym jeb***m małomiasteczkowym zaścianku??? Każdy liczy tylko na kasę - jest kasa; jest impreza. WIĘC jeśli odejmę tą "KASĘ" od przeciętnego miejscowego "buraka" to zostanie BURAK albo NIC... Tak to widzę....
Piszę pod wpływem alkoholu więc proszę o wyrozumiałość jeśli chodzi o błędy (czasem widzę posty totalnie bez sensu i prowokujące wzajemną zawiść bez wytłumaczenia) ale ludzie - czy Wy urodziliście się żeby mierzyć szczęście i spokój złotówkami??? Co jest z tą pierd****ą okolicą? Czy to tak ciężko uśmiechnąć się do sąsiada w Biedronce?
Możecie gardzić wszystkimi sąsiadami w Waszej okolicy - ale to właśnie czyni nas końcem układu pokarmowego tej "ełropy"... Off top ale coś mnie aż popchnęło w tym wątku na tym forum... Quo Vadis Polsko?...
Temat do dyskusji fajny, ale nie na nasze realia... 8 odpowiedzi i żadna na temat, tylko wylewanie żółci i kompleksy... Do jasnej choler*y!!! Ludzie - co jest z Wami???
Aktualnie przebywam za granicą - chociaż jeszcze wczoraj byłem w Jaśle na urlopie (spontanicznym i droższym niż niejedne karaiby - nie opłacało się, ale BYŁO WARTO!) Czemu w tym pierd****onym zaścianku wszystko co ma wartość liczy się tylko walutą??!!! Czy nasze człowieczeństwo liczy się lepszością/mądrością?/złotym a reszta to nic?
Znaczy że życie to masz ewidentnie spierd***ne:/ (Współczuję kiepskiego życia, ale mimo wszystko życzę szczęścia)makatka pisze:Najsmieszniejszym momentem mojego życia było przeczytanie pierwszego postu tego wątku, uśmiałam się do łez
Ludzie kochani (stwierdzenie rzadziej spotykane na Ziemi Jasielskiej niż Pokemony):
Bluzgajmy na siebie do woli - mieszajmy z błotem każdego sąsiada. JA JESTEM NAJLEPSZY, reszta niech się pier***i...
Takie wrażenie zabrałem ze sobą na emigrację z tej cudownej ziemi...
DLACZEGO... Nie można z nikim pogadać normalnie w tym jeb***m małomiasteczkowym zaścianku??? Każdy liczy tylko na kasę - jest kasa; jest impreza. WIĘC jeśli odejmę tą "KASĘ" od przeciętnego miejscowego "buraka" to zostanie BURAK albo NIC... Tak to widzę....
Piszę pod wpływem alkoholu więc proszę o wyrozumiałość jeśli chodzi o błędy (czasem widzę posty totalnie bez sensu i prowokujące wzajemną zawiść bez wytłumaczenia) ale ludzie - czy Wy urodziliście się żeby mierzyć szczęście i spokój złotówkami??? Co jest z tą pierd****ą okolicą? Czy to tak ciężko uśmiechnąć się do sąsiada w Biedronce?
Możecie gardzić wszystkimi sąsiadami w Waszej okolicy - ale to właśnie czyni nas końcem układu pokarmowego tej "ełropy"... Off top ale coś mnie aż popchnęło w tym wątku na tym forum... Quo Vadis Polsko?...
Re: Najśmieszniejszy moment Waszego życia?
A Ty co, będziesz zbawiał świat? Nawet nie chce mi się tego wszystkiego czytać co napisałeś tak szczerze Moje życie to moja sprawa, a swoją drogą - jest bardzo udane
Re: Najśmieszniejszy moment Waszego życia?
Tulix- więcej przekleństw się nie dało wpisać ? Normalnie rzygać sie chce na sam widok tego postu ,a o czytaniu nie wspomnę ....
-
- Stały bywalec
- Posty: 47
- Rejestracja: 29 sierpnia 2011, 23:00
Re: Najśmieszniejszy moment Waszego życia?
najśmieszniejszy haha było ich wiele który najlepszy...chyba ten z ostatniego miesiąca Byłam w uk w odwiedzinach i nad morzem podchodzi do mnie żulica i pokazuje mi na fajkę hmmm ( czyli pyta czy mam ogień ) a ja jej odpowiadam - NO THANKS- oj minę miała nie do śmiechu ale za to ja się uśmiałam jak nie wiem co hahah - NO A TERAZ DO DZIEŁA MOŻECIE MNIE BLUZGAĆ BO CO W TYM ŚMIESZNEGO HAHAHA A DLA MNIE W TAMTYM MOMENCIE TO BYŁO NAPRAWDĘ ZABAWNE:):)
Re: Najśmieszniejszy moment Waszego życia?
Wszystko ładnie wygwiadzkowane... Skoro na widok tego postu chce Ci się rzygać, to sobie ulżyj - Zawsze człowiek ma się lepiej po alkoholowych wymiotach ... A jak się na forum lokalnych wiadomości bluzgają to gdzie jesteś wtedy - Koleżanko purystko??Motór pisze:Tulix- więcej przekleństw się nie dało wpisać ? Normalnie rzygać sie chce na sam widok tego postu ,a o czytaniu nie wspomnę ....
Widzę że nic nie trafiło do tych biednych Jaślan..
Bluzgajcie wobec tego do woli na siebie, Waszych sąsiadów etc - tak jest ok - ważne żebym ja był "czysty"; no bo w końcu jestem najważniejszy...;.
Celem mojego wywodu nie były bluzgi na nikogo - no ale skoro Ty to tak odbierasz to Twój problem...
Skoro linijka tekstu to za dużo.. Cóż - takie pokolenie facebooka:/makatka pisze:A Ty co, będziesz zbawiał świat? Nawet nie chce mi się tego wszystkiego czytać co napisałeś tak szczerze Moje życie to moja sprawa, a swoją drogą - jest bardzo udane
Świata nie zbawię, no ale jak ktoś kto niby umie czytać i nic z tego nie wynosi - jego/jej problem... Skoro masz takie udane życie to czemu akurat piszesz: "Najsmieszniejszym momentem mojego życia było przeczytanie pierwszego postu tego wątku, uśmiałam się do łez " Skoro to Forum jest dla Ciebie najlepszym doświadczeniem w Twoim życiu - to nic tylko współczuć...
No a do wszystkich haeterów z gimbazy którzy odpowiadają na mój wątek: /go to sleep you little children.../
Re: Najśmieszniejszy moment Waszego życia?
dobrejaślanka85 pisze:najśmieszniejszy haha było ich wiele który najlepszy...chyba ten z ostatniego miesiąca Byłam w uk w odwiedzinach i nad morzem podchodzi do mnie żulica i pokazuje mi na fajkę hmmm ( czyli pyta czy mam ogień ) a ja jej odpowiadam - NO THANKS- oj minę miała nie do śmiechu ale za to ja się uśmiałam jak nie wiem co hahah - NO A TERAZ DO DZIEŁA MOŻECIE MNIE BLUZGAĆ BO CO W TYM ŚMIESZNEGO HAHAHA A DLA MNIE W TAMTYM MOMENCIE TO BYŁO NAPRAWDĘ ZABAWNE:):)