prywatne przedszkola jasło

[trus]

ciągła zmiana przedszkolanek jest bo jak nie dostają wypłaty albo muszą o nią walczyć to rezygnują...wiem z pewnego źródła.

[marionetk]

trus.. Jesteś pewna? Ja na pytanie dlaczego tak się dzieje,dostałam inną odpowiedź.

[trus]

pracowała tam moja koleżanka i szybko uciekła bo nie mogła się doprosic wypłaty...wkoncu jak mają taką cenę to muszą zaoszczędzic na czyms innym. Ale dla rodziców posylających tam dzieci to chyba nie ma większego znaczenia czy nauczyciele dostają wypłaty... A jaką Ty odpowiedź dostałas?

[marionetk]

Niestety ciągła zmiana pań nie jest korzystna dla dzieci. Moje maleństwo chętnie uczęszczało do przedszkola ale po kolejnych zmianach kadry jest coraz bardziej sceptycznie nastawione. Ja usłyszałam,że przedszkolankom nie chce się pracować

[trus]

w dzisiejszych czasach gdzie szkoły likwidują i obcinają etaty na pewno znalazłoby się kilkadziesiąt(nie przesadzam) chętnych do pracy jako przedszkolanka...i na pewno chciałoby się im pracować za normalną wypłatę, z normalną umową...

[asia77]

A jak z chorobami u dzieci w przedszkolu jaś i małgosia? Koleżanka mi mówia, że jej synek cały czas choruje bo co niektórzy rodzice przyprowadzaja dzieci chore i się zaraża. Podobno za nieobecność dziecka też trzeba płacić tzn nie ma żadnych odliczeń za wyżywienie. Czy to prawda?

[marchewka]

Też słyszałam że częsta zmiana kadry w Jasiu i Małgosi spowodowana jest nieterminowym wypłacaniem pieniążków.

[asia77]

No ale co to obchodzi przedszkolaków i ich rodziców. To są sprawy wewnętrzne, które nie powinny interesować postronne osoby. Ja jestem ciekawa czy rzeczywiście są przyprowadzane dzieci chore bo te zdrowe się zarażają i trzeba iść na zwolnienie a to niestety jest już problem rodziców. Może ktoś napisać co ma dziecko w tym przedszkolu jak to w praktyce wygląda?

[Mańka18]

No ale co to obchodzi przedszkolaków i ich rodziców. To są sprawy wewnętrzne, które nie powinny interesować postronne osoby. Ja jestem ciekawa czy rzeczywiście są przyprowadzane dzieci chore bo te zdrowe się zarażają i trzeba iść na zwolnienie a to niestety jest już problem rodziców. Może ktoś napisać co ma dziecko w tym przedszkolu jak to w praktyce wygląda?

Świadomego rodzica powinny takie sprawy tez obchodzic!!!I zastanowic, co jest nie tak, ze tak czesto pani dyr. zmienia kadrę?Czy to dobre dla dzieci???Wątpię i każdy to potwierdzi!!!

Bo jak pani ma obserwowac dziecko, jak dziecko ma sie zaadoptowac do nowych warunków, jak co miesiac widzi nowe twarze???-pani nie zdazy nawet poznac imion maluchów, nie mowiac o obserwacji dziecka...dzieci sa narazone na ciagłe zmiany...W normalnym przedszkolu panie potrafia powiedziec jakie dziecko zrobilo postepy lub jakie ma braki....jak pracowac z dzieckiem-itd.., itp..; a tutaj-nie ma szans, jak kadra wymieniania co chwilka..
Pani dyr. powinna wiedziec, ze szkodę czyni tez dzieciom!! i ich rodzicom!

Co do chorób w tym czy innym-myslę jest podobnie i tu i tam przychodza zasmarkane lub jak mowią rodzice "...mial katar, ale juz mu przechodzi....., jeszcze troszke kaszle, ale juz nie zaraża!!!?????.." smieszą mnie tacy rodzice!!!
Zero ogarnięcia-jak dla mnie!!!!!

Druga sprawa to odpornosc dziecka-wiadomo-jedno łapie wszystko, drugie bardziej odporne....I czy to bedzie Jas i Malgosia czy Bajkowe, czy kazde inne panstwowe przedszkole--nie unikniemy takich rzeczy..

[asia77]

Do Mańka. Absolunie się z pania nie zgadzam. Przedszkole Jaś i Małgosia nie jest placówką państwową a więc rządzi sie trochę innymi prawami. Jest pani dyrektor i ona zatrudnia sobie kadrę, która jej się podoba bądź zwalnia która jej się nie podoba i rodzicom nic do tego. Powiem pani, że bardzo podobnie było w żłobku. Żłobek istniał tylko parę miesięcy a panie również zmieniały się średnio co dwa tygodnie i rodzice nie mieli na to żadnego wpływu, bo to było placówką prywatną i pani zatrudniała personel wg swojego widzimisie. A co do chorób to jak przychodzi dziecko chore to panie powinny nie wpuszczać takiego dziecka tylko odsyłać z rodzicem do domu. I nie mozna mówić, że wszędzie jest tak samo. Spotkałam sie z sytuacjami, że jak dziecko kaszlące to pani nie wpuściła dziecka na salę. A takie tam, że już nie zaraża albo coś w tym stylu to sobie można gadać. Myślę, że to jest dla rodziców istotne bo ma to wpływ na zdrowie dziecka a personel to juz jest sprawa dyrekcji. Jak się komuś jakaś pani nie podoba to albo dziecko zabrać z przedszkola a jak za bardzo podoba a już nie pracuje to zatrudnić ją samemu jako opiekunkę do dziecka.

[trus]

do pani asia77, z tym się nie zgadzasz?:
"Bo jak pani ma obserwowac dziecko, jak dziecko ma sie zaadoptowac do nowych warunków, jak co miesiac widzi nowe twarze???-pani nie zdazy nawet poznac imion maluchów, nie mowiac o obserwacji dziecka...dzieci sa narazone na ciagłe zmiany...W normalnym przedszkolu panie potrafia powiedziec jakie dziecko zrobilo postepy lub jakie ma braki....jak pracowac z dzieckiem-itd.., itp..; a tutaj-nie ma szans, jak kadra wymieniania co chwilka..
Pani dyr. powinna wiedziec, ze szkodę czyni tez dzieciom!! i ich rodzicom!"
Według mnie osoba w poprzednim poście bardzo mądrze napisała.
Z tym nie można się nie zgodzić.
A co do żłobka, widać jak się zakończyła ta sytuacja z ciągłą zmianą kadry... Nie da się zbudować czegoś solidnego gdy się kręci i ciągle zmienia kadrę, to świadczy tylko o tym że coś tam jest nie tak! Owszem, dyrekcja prywatnej placówki może zatrudniać i zwalniać co tydzień kogo zechce, ale ja bym takiej placówce nie zaufała...

[Mańka18]

Absolunie się z pania nie zgadzam. Przedszkole Jaś i Małgosia nie jest placówką państwową a więc rządzi sie trochę innymi prawami.

czy ja napisałam ze jest państwową??

Jest pani dyrektor i ona zatrudnia sobie kadrę, która jej się podoba bądź zwalnia która jej się nie podoba i rodzicom nic do tego

--jeszcze raz pytam-gdzie napisałam, ze pani dyr. nie ma prawa wymieniac kadry??
Rodzicom nic do tego, do czasu, kiedy rodzice zdadza sobie sprawe, ze cos jest nie tak i zaczna dociekac dlaczego wszystkie panie sa zle??Moze problem nie w paniach???

To tak jak z przedsiebiorcą, ktory zatrudnia kogo chce, na ile chce i placi, bądź nie!!!(nawet mi sie rym wkradł ), ale to nie znaczy, ze to wylacznie jego sprawa, bo sprawa dotyczy bezposrednio tych zatrudnionych, zwolnionych i nie oplaconych ludzi..

A co do chorób to jak przychodzi dziecko chore to panie powinny

...-nie jest przedmiotem dyskusji"co panie powinny zrobic w przypadku przyprowadzania chorych dzieci..!!!!!"

Jak się komuś jakaś pani nie podoba to albo dziecko zabrać z przedszkola a jak za bardzo podoba a już nie pracuje to zatrudnić ją samemu jako opiekunkę do dziecka.

????
tutaj nie wiem wogóle o co chodzi asi77?? I jak sie to ma do mojej wypowidzi????????

Ty wreszcie chcesz sie dowiedziec cos o Jasiu i Malgosi, czy tylko tak piszesz, zeby cos napisac??

Według mnie osoba w poprzednim poście bardzo mądrze napisała.

-dziekuję trusiu za poparcie!
Mnie juz rece opadają, jak osoby odpisują wogóle nie na temat piszac" nie zgadzam sie z pania, bo...", po czym piszą swoje przemyslenia,nie majace nic wspolnego z wypowiedzia poprzednika...

Może ktoś napisać co ma dziecko w tym przedszkolu jak to w praktyce wygląda?

- no to chcialam napisac jak to w praktyce wyglada, bo tak sie składa, ze praktykę Jasia i Malgosi znam!!!
Ale asia77 powziela decyzję zeby mi ripostowac, jeszcze zeby mialo to sklad i ład, mozna by sie pokusic o wymiane zdan za i przeciw!!

Powiem jedno - tanio jest, ale poza tym????, dziewczyny, ktore sa zwalniane, to wcale nie z powodu"bo sie im nie chce pracowac"- bardzo boli mnie taka bekarnosc osob, którym wydaje sie ze nic im nie zrobia....chcialabym zeby te dziewczyny, ktorym "sie nie chcialo pracowac" cos zrobily i pokazaly, ze tu nie o pracę chodzilo, a jak nie wiadomo o co chodzi-zawsze chodzi o pieniązki!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Ale wiadomo-sądy w Polsce, koszty z tym zwiazane, stres...wszystkim sie odechciewa...

A wierzcie mi, dziewczyny sie naprawde staraja, bo zdaja sobie sprawe, ze jak nie one, to sa na rynku pracy inne!Ale jak widac pani dyr ciągle nie jest zadowolona..
Duzo jeszcze moglabym napisac, ale nie bede moze zaogniala sytuacji...szkoda mi po prostu dziewczyn!!!!!!

[asia77]

Nie chciałam nikogo obrazić ani ripostować. Przedszkolem Jaś i Małgosia się interesuję, bo chciałabym, żeby moje dziecko tam uczęszczało. Tylko i wyłącznie z tego względu. I dla mnie jako rodzica jest obojętne czy zostaje z panią Kasią, Basią czy Zosią. Chodzi mi bardziej o to, żeby nie łapało chorób a wiem od innych matek co miały dzieci w przedszkolu, że czasami jest to dosłownie plagą. Ktoś potrafi przyprowadzić chore dziecko, panie na to nie reagują za chwilę większość chora, więc co niektórzy biorą L4, za dwa tygonie przyprowadzają zdrowego malucha, a on znowu chory. A są takie placówki, że jak pani widzi, że dziecko zasmarkane i kaszlące to nie wpuszcza dziecka tylko odsyła. Chciałam się dowiedzieć jak pod tym względem wygląda sytuacja w Jasiu i Małgosi? Co do zmiany kadry to chciałam tylko zauważyć, że taka sytuacja jest bardzo częsta na rynku u prywatnych przedsiębiorców. Ani nikogo nie bronię ani nie ganię. A swoja drogą mam wrażenie, że wśród pań zwolnionych znalazła się jakaś pani koleżanka lub ktoś z rodziny.

[Mańka18]

Ani nikogo nie bronię ani nie ganię. A swoja drogą mam wrażenie, że wśród pań zwolnionych znalazła się jakaś pani koleżanka lub ktoś z rodziny.

Zdaję sobie sprawę, że tak to zabrzmiało!!Ale mylisz się, jestem tylko postronnym obserwatorem ( a moze inaczej-umiącym sluchac i obserwowac ) i wkur...a mnie jak poczciwi, chcący podjac uczciwą pracę młodzi ludzie (chociaz przewijały sie tam i panie z duzym doswiadczeniem zawodowym) sa oszukiwani na starcie i ich pojęcie o pracy zmienia sie diametrlanie, bo sa oszukani, zdeptani z blotem i bezsilni...Po prostu stawiam sie w ich sytuacji!!!
A ci, którzy powini byc napiętnowani społecznie, ukarani prawnie nadal nieludzko traktuja kolejne osoby....itd,itd...

asiu-nie unikniesz w zadnym przedszkolu zarazenia, przeziebienia swojego dziecka!Dzieci przychodza rozne-uwierz mi, panie tez czasami musiałyby odeslac do domu pol grupy....
Moze inne mamy sie wypowiedza jak to jest u nich w przedszkolach.., ja za sobą mam 3 przedszkola moich pociech-bylo, jest tak samo...
Zostaje opiekunka...

A tam, gdzie sa skupiska ludzi (w tym wypadku dzieci) no nie da sie uniknac..

[asia77]

Tego się troche boję. Tzn tych przeziębień. Koleżanka mi opowiadała, że dała syna 4 letniego do przedszkola. Nigdy nie chorował bo byl dodychczas w domu. Trzy dni kaszel, ktoś podpowiedział, żeby to zignorowała bo u dzieci to normalne więc tak sobie chodził ze dwa tygodnie z tym kaszlem a potem jakoś opadło mu to na zapalenie płuc. Coś leżał w szpitalu na to zapalenie. Po wyjściu ze szpitala pan Patykiewicz stanowczo odradził przedszkole i tak się zakończyła kariera przedszkolna. Nie chciałabym by w przypadku mojego syna coś takiego mialo miejsce. Co do pracy to zdaję sobie sprawę, że te osoby mogą się czuć niesprawiedliwie oszukane i chyba tak się czują. Myślę, że pani też jakoś jest też powiązana z tym, tzn albo panią niesłusznie zwolniono lub kogoś z pani otoczenia. Bardzo współczuję. Ale u prywaciarzy tak to jest. Sama miałam znajomą, która robiła takie numery, że z biura pracy brała pracowników, otrzymywała dofinansowanie przez pół roku z programu pierwsza praca, dopłacała dosłownie 100 zł do pensji, bo że płaciła najniższą to chyba nie muszę dodawać po czym zwalniała je i ten sam numer powtarzała. Tak więć miała pracownika za 100 zł miesięcznie. Przykre to bo osoby te nie zostawały zwalniane z powodu jakiś niekompetencji czy zaniedbań ale dlatego, że na kolejnego nowego pracownika znowu dostawała dofinansowanie. Powinno być to jakoś prawnie zabronione ale nie jest. Myślę, że w tym wypadku też o coś chodzi, chociaż nie znam szczegółów.