W często tu przytaczanych krakowskich szpitalach, o Paniach salowych już dawno nikt nie słyszał. Ekipy sprzątające mimo, że zatrudniają część byłego personelu szpitala, są prywatnymi firmami i nie są bezpośrednio finansowane z budżetu szpitala. Szpital placi za wykonanie roboty, a urlopy, L4 i inny balast to juz nie jego dzialka. Tak jak wprowadzenie ochrony na "bramie", tak i firm porządkowych w większości instytucji np. na poczcie również, to czysty zysk dla zakładu. W naszym też jest ekipa sprzątająca i jeśli tak jak w innych szpitalach jest w rekach prywatnych, to ich zwolnienia nie są sprawą szpitala.Emily86 pisze:A tak w temacie oszczędności.....Bo jak się Panie salowe zbuntują to lekarze sami będą musieli biegać i sprzątać po pacjentach :p :p.
W jasielskim szpitalu jest mnóstwo możliwości zyskania dodatkowych środków, tylko brakuje ludzi, którzy wiedzą gdzie i jak to się robi. Widział ktoś w państwowym szpitalu menadżera z prawdziwego zdarzenia?. A wszyscy wiemy, że zależność jakiegokolwiek zakładu od rządzącej opcji politycznej, to kopalnia partyjnych "talentów". Nie dajcie się wciągać w dyskusje komu zabrać, a komu dołożyć, bo rządzenie taką firmą to nie przeciąganie przykrótkiej kołdry i napuszczanie jednej grupy zawodowej na druga.