Zacznę od końca, bo akurat on najbardziej mnie kłuje w oczy:
martunialla pisze:A poki co z ogromna ciekawoscia obserwuje sytuacje i musze przyznac ze bardzo cieszy mnie fakt ze dzieki niektorym linkom udostepnianym na fejsie przez moich znajomych moge bezzwlocznie ocenic kto jest czlowiekiem ogarnietym i na poziomie a kto zwyklym idiota. Dzieki temu o wiele latwiej oddzielic ziarno od plew.
Zauważam tendencję, że to ci "miłosierni chrześcijanie" najbardziej plują jadem w dyskusji za / przeciw przyjmowaniu imigrantów. Przykre jest to, że wzniośle mówisz o poszanowaniu innych sama ich nie szanując.
Wracając do tematu. Po pierwsze:
martunialla pisze:nie ma nawet zadnej akcji humanitarnej zeby rzucic tym ludziom chociaz podstawowe artykuly potrzebne do przezycia.
A to to co to było:
http://pikio.pl/o-co-chodzi-imigranci-w ... ory-video/
albo to:
http://niezalezna.pl/70760-syryjczycy-d ... li-do-niem
Po drugie:
martunialla pisze:I mnie jest wstyd ze sie urodzilam w tym kraju.
Pisałem to już raz, ale powtórzę. Nie wstydź się, "redaktor" Lis zrobi to za Ciebie:
http://opinie.newsweek.pl/tomasz-lis-pi ... 039,1.html
Polecam szczególnie film pod artykułem.
I po trzecie.
1. W przeciwieństwie do Ciebie:
martunialla pisze:Bardzo ciekawy temat.... Ja powiem tak-może niechlubnie, ale za to szczerze-wiałabym od wojny jak najdalej, oczywiście zabierając ze sobą najbliższą rodzinę. Życie ma się tylko jedno, nieważne w jakim kraju. I nie chciałabym go poświęcać dla żadnej durnej wojny. Ona wcześniej czy później przeminie, wielcy włodarze wyciągną z (nie)udawanym oburzeniem swoje pióra, podpiszą ugody takie bądź inne, ludzie zapomną... I na tym koniec. Wojna nie jest warta ani jednego życia-moim skromnym zdaniem.
Nie wyobrażam sobie nie stanąć w obronie mojej Ojczyzny. Zakładając jednak czysto teoretycznie, że wybrałbym ucieczkę, żeby ratować przede wszystkim moją rodzinę, a przy okazji swoje cztery litery, to cieszyłbym się zaraz jak tylko byłyby bezpieczne. Nie widzę jednak, żeby Syryjczycy po dopłynięciu do brzegu skakali z radości. Widzę natomiast, że zrobią burdę tu i ówdzie, że wyrzucą podarowaną im żywność na tory, że pokrzyczą coś o jakimś Akbarze i hajda do Niemiec. Tym bardziej nie widzę, żeby ratowali swoje rodziny. Tam przybywają praktycznie sami mężczyźni w wieku poborowym. Czy tak zachowuje się ktoś kto szuka ratunku dla siebie przed wojną?
2. Nie jestem rasistą, homofobem czy przeciwnikiem wszystkich religii poza chrześcijaństwem. Nie jestem, dopóki ktoś się ze swoją innością, odmiennością, oryginalnością, czy jak ktoś woli to nazywać, się nie obnosi. Ja do swojego Boga modlę się po cichu i nie potrzebuję do tego świadków. Tym bardziej w imię swojego Boga nie gwałcę, nie zabijam i nie grożę wszystkim, którzy w niego nie wierzą.
3. Jak chcemy pomagać innym jeśli w obecnej chwili nie potrafimy pomóc sami sobie? Głodowe emerytury i renty, ale na socjal dla uchodźców będzie? Kilkuletnie kolejki do lekarzy, ale dla uchodźców będzie? Młodzi ludzie mieszkają z rodzicami, ale mieszkania dla uchodźców będą?
4. Od początku "afery uchodźcowej" nie słyszałem ani razu, żeby któryś z nich mówił, że on chce do Polski. Za to co chwilę słychać, że oni chcą do Niemiec. Skoro wszyscy są tacy miłosierni, to czemu chcą zrobić tym ludziom na złość?
5. Te same media, które dzisiaj wstydzą się za mnie jako Polaka cebulaka, nie tak dawno temu co rusz opisywały dziwne wybryki muzułmanów w Europie lub na własnym podwórku. Więc nie dziwcie się dzisiaj, że najnormalniej w świecie obawiam się tego co ci ludzie mogą zrobić.
Takich powodów można wymieniać wiele, tylko życia na to szkoda, przecież:
martunialla pisze:Życie ma się tylko jedno
Podsumowując, uważam że nie powinniśmy przyjmować imigrantów, a już na pewno nie w takiej ilości. Owszem, jeżeli faktycznie potrzebują pomocy (z naciskiem na faktycznie) to należy im pomóc na miejscu, u nich.