Praca, gdzie szukać - jak znaleźć?
Re: Praca, gdzie szukać - jak znaleźć?
Praca uszlachetnia ? Bez niej życie jest wegetacją ? Rozbawiłeś mnie tym )) Uszlachetnia najbardziej taka za 1000 zł po 240 godzin haha , i napewno nie będziesz wegetował z taką wypłatą ,gdy 1/3 pójdzie na same dojazdy ha ha ha naprawdę się uśmiałem Twój post jest bardzo dobrym omenem ha ha ha
Re: Praca, gdzie szukać - jak znaleźć?
wieśniak, ale trzeba być twardym
Re: Praca, gdzie szukać - jak znaleźć?
dobrze mówić tym, którzy tą pracę mają..
Re: Praca, gdzie szukać - jak znaleźć?
Z Twojej wypowiedzi odnoszę wrażenie, że chyba ktoś tu nie docenia tego co ma. Ech, jakbyś tak posiedział na bezrobociu kilka m-cy, to byś zmienił zdanie. Żeby kupić sobie nowy ciuch czy cokolwiek, to szło się ulotki roznosić albo trawnik kosić. 240 godzin? to chyba musisz pracować "na czarno" u prywaciarza, ale lepsza taka praca niż żadna.wieśniak pisze:Praca uszlachetnia ? Bez niej życie jest wegetacją ? Rozbawiłeś mnie tym )) Uszlachetnia najbardziej taka za 1000 zł po 240 godzin haha , i napewno nie będziesz wegetował z taką wypłatą ,gdy 1/3 pójdzie na same dojazdy ha ha ha naprawdę się uśmiałem Twój post jest bardzo dobrym omenem ha ha ha
Re: Praca, gdzie szukać - jak znaleźć?
Zapytaj dziewczyn w szmateksie koło biedronki ile godzin robią i za jakie pieniądze ,wtedy możemy porozmawiać . Dodam Ci jeszcze ,że to nie jest jedyne takie miejsce w cudnym Jasełku
Re: Praca, gdzie szukać - jak znaleźć?
Otóż to. Dziewczyny tam tyrają za psie pieniądze, bez umowy. Ale coo tam, mają się cieszyć, że ich wyzyskują.wieśniak pisze:Zapytaj dziewczyn w szmateksie koło biedronki ile godzin robią i za jakie pieniądze ,wtedy możemy porozmawiać . Dodam Ci jeszcze ,że to nie jest jedyne takie miejsce w cudnym Jasełku
Re: Praca, gdzie szukać - jak znaleźć?
"Doceniaj to co masz" Ja to bredzenie nazwę inaczej - brak jakichkolwiek aspiracji.Powiedzmy sobie szczerze - trudno być zadowolonym z takich pensji,czy się jest po studiach czy nawet bez nich bo za te sumy które nam płacą to może można się utrzymywać z rodzicami - a właściwie wegetować ale raczej niewiele więcej.I z tego być zadowolonym,bo właściwie możesz dzięki temu czasem kupić jakąś tanią szmatę i nie przymierać głodem Do diabła - mniejsze zło pozostaje złem nadal.Wszyscy tylko powtarzają: "mogło być gorzej".To kiedy powiemy wreszcie "mogło by być lepiej" Jak zrównamy z poziomem Somalii czy wtedy też nie (a z takim myśleniem to prędzej czy później do tego dojdziemy).Z Twojej wypowiedzi odnoszę wrażenie, że chyba ktoś tu nie docenia tego co ma.
Cały czas łudzę się jeszcze,że znajdę zgodnego z wykształceniem,w Polsce ale tak na logikę, to raczej wyemigruję niż się to zdarzy.
Co do pracy - z trudem ją znalazłem,prawdopodobnie dlatego,że osobiście zaniosłem CV (kilka miejsc gdzie zaniosłem kontra kilkadziesiąt [>50] gdzie napisałem).Nie odpowiedzieli natychmiast,odpowiedzieli tylko dlatego,że potrzebowali kogoś kto zrobi robotę za minimalną. Niektórzy potrafią się załapać lepiej, ale czy to fart,czy znajomości czy jeszcze coś innego - diabli wiedzą.Ale w sumie nawet to co oni dostają to przecież zachodnia minimalna... Cóż dodać.Może mam lepiej jak dziewczyny z Biedronki,ale ten cały kraj jest jak ta Biedronka...
-
- Rozgrzewam się
- Posty: 29
- Rejestracja: 10 stycznia 2012, 13:10
Re: Praca, gdzie szukać - jak znaleźć?
W szmateksie koło ronda przy biedronce robią bez umowy .
Re: Praca, gdzie szukać - jak znaleźć?
Sorki @Jaślanka,roztargnienie po pracy,zmęczony byłem... Chyba przestanę tu pisać niedługo i chyba muszę porządnie wypocząć...
Re: Praca, gdzie szukać - jak znaleźć?
Jesli masz bardzo dobre znajomosci to wszedzie znajdziesz prace. Ja roznioslam bardzo duzo podan i nikt sie do mnie nie odezwal. Kolezank znalazla prace w panstwowej firmie w ktorej byly zwolnienia.
-
- Rozgrzewam się
- Posty: 29
- Rejestracja: 10 stycznia 2012, 13:10
Re: Praca, gdzie szukać - jak znaleźć?
Tak jeśli ma sie znajomości dobre to prace masz, a jeśli nie to nie znajdziesz mimo że podanie złożysz i tak nie dostaniesz.
Re: Praca, gdzie szukać - jak znaleźć?
Niepotrzebnie powtarzacie stereotypy. Gdzie znajomości to znajomości, tak działa cały świat niestety, nie tylko Jasło.jaślanka1000 pisze:Tak jeśli ma sie znajomości dobre to prace masz, a jeśli nie to nie znajdziesz mimo że podanie złożysz i tak nie dostaniesz.
Problem w tym że rynku pracy w Jaśle prawie nie ma. W ogóle rynku nie ma. Sprzedaż leci na łeb na szyję. Zaczynam słyszeć od ludzi plotki, jakoby że znajome czyichś znajomych dostaja robotę nawet poprzez rzekome usługi seksualne... Mam nadzieję że to tylko głupie wymysły zawistnych ludzi...
Nie jestem za opuszczaniem domu, ale najmądrzej się przelokować tam gdzie praca jest. Nawet jeśli tylko tymczasowo. W USA to normalka i m.in. dlatego są potęgą. W Jasielskiej prowincji utarło się trzymanie rękami i nogami "łojcowizny".
Opuściłem Jasło w podróży za pracą już kilka lat temu i chociaż brakuje mi klimatu tego miasta, nie żałuję. Jesli ten rynek kiedyś znów się otworzy, to pomyślę nad powrotem. Ale póki co zapierniczać za 1000zł może na czarno dla jakiegoś lokalnego dorobkiewicza, który może jeszcze będzie sie uważał za mojego zbawiciela...
Nie jestem konformistą, ale myślę że rozsądniej zostawić ten bajzel na jakiś czas i poszukać lepszych opcji.
- dziewczyna
- Guru
- Posty: 134
- Rejestracja: 20 lutego 2012, 16:06
Re: Praca, gdzie szukać - jak znaleźć?
W Jaśle? Praca? Chyba Kpina!
Do zwykłego sklepu przyjmują teraz po wielkich znajomościach.
I nikt mi nie wmówi, że jest inaczej.
Do zwykłego sklepu przyjmują teraz po wielkich znajomościach.
I nikt mi nie wmówi, że jest inaczej.
Re: Praca, gdzie szukać - jak znaleźć?
praca od zaraz . kontakt na pw. : elektryk ,laborant( kontrola jakości ),brygadzista,wózki widołowe, technolog, dla ludzi z doswiadczeniem
Re: Praca, gdzie szukać - jak znaleźć?
Masz rację, ja z moim wykształceniem nie mam co się równać z Twoją osobą więc moje aspiracje zawodowe nie są zbyt wysokie. Ba, powiem więcej, 1200zł plus premie kwartalne mnie w zupełności zadowalają. Ja nigdy nie nastawiałem się na wielką karierę zawodową. Szczerze, to dla mnie liczy się przede wszystkim stabilność finansowa i tą mam zapewnioną, a jedyną moją aspiracją było to by moja praca nie była tzw."'pracą fizyczną" i to się udało osiągnąć.zielony87 pisze:"Doceniaj to co masz" Ja to bredzenie nazwę inaczej - brak jakichkolwiek aspiracji.Powiedzmy sobie szczerze - trudno być zadowolonym z takich pensji,czy się jest po studiach czy nawet bez nich bo za te sumy które nam płacą to może można się utrzymywać z rodzicami - a właściwie wegetować ale raczej niewiele więcej.I z tego być zadowolonym,bo właściwie możesz dzięki temu czasem kupić jakąś tanią szmatę i nie przymierać głodem Do diabła - mniejsze zło pozostaje złem nadal.Wszyscy tylko powtarzają: "mogło być gorzej".To kiedy powiemy wreszcie "mogło by być lepiej" Jak zrównamy z poziomem Somalii czy wtedy też nie (a z takim myśleniem to prędzej czy później do tego dojdziemy).Z Twojej wypowiedzi odnoszę wrażenie, że chyba ktoś tu nie docenia tego co ma.
Cały czas łudzę się jeszcze,że znajdę zgodnego z wykształceniem,w Polsce ale tak na logikę, to raczej wyemigruję niż się to zdarzy.
Co do pracy - z trudem ją znalazłem,prawdopodobnie dlatego,że osobiście zaniosłem CV (kilka miejsc gdzie zaniosłem kontra kilkadziesiąt [>50] gdzie napisałem).Nie odpowiedzieli natychmiast,odpowiedzieli tylko dlatego,że potrzebowali kogoś kto zrobi robotę za minimalną. Niektórzy potrafią się załapać lepiej, ale czy to fart,czy znajomości czy jeszcze coś innego - diabli wiedzą.Ale w sumie nawet to co oni dostają to przecież zachodnia minimalna... Cóż dodać.Może mam lepiej jak dziewczyny z Biedronki,ale ten cały kraj jest jak ta Biedronka...
Jeśli czujesz, że pensja nie odpowiada Twoim kwalifikacjom, to możesz, a nawet powinieneś wyjechać na zachód. Wszyscy musicie w końcu pojąć, że Polska to nie dolina krzemowa, to nie jest kraj kwitnącej wiśni, tylko kraj kwitnącej lipy jak mówi mój dobry znajomy Ja byłem przez kilka m-cy w UK, ale ostatecznie wróciłem. Generalnie nie było mi tam źle, ale czegoś brakowało, no i ten ich klimat i to niezdrowe, pozbawione smaku jedzenie
Pensja ok (średnio 2-3 razy większa niż w Polsce) a praca z charakteru tych co to żaden Angol by się jej nie podjął.
Na koniec zacytuję może fragment pewnego utworu, a leciało to mniej więcej tak: "Wolę Polskie [...] w polu, niż fiołki w Neapolu..."