żyły wodne
żyły wodne
Witam! Wiem, że pod moim domem przepływają żyły wodne, przez co cała rodzina źle śpi. Budzi się bardziej zmęczona niż gdy kładzie się spać. Prawdopodobnie pod naszymi łóżkami płyną żyły wodne. Chciałabym się was zapytać czy mieliście do czynienia z podobnym problemem. Jak skutecznie go zniwelować. Czy są jakieś sposoby, przedmioty na odbijanie promieniowania. Chciałam dodać że, gdy byliśmy parę dni poza domem lepiej nam się spało niż w domu, co powinno być na odwrót. O przestawieniu łóżek nie ma mowy, gdyż nie pozwala nam rozmieszczenie w pokojach.
Re: żyły wodne
Może zamiast wierzyć w "nadprzyrodzone promieniowanie" wystarczy wywietrzyć pokój, w którym się śpi przed spaniem? Może wynieść komputer z pokoju, w którym się śpi jeśli takowy jest? Sprawdzić sobie z jakich dokładnie materiałów jest zrobiony dom i czy są one z atestami, także farby na ścianach Sprawdzić czy nie ma pleśni, grzybów na ścianach za szafami. Spróbować kupić nowe, wygodne materace, pościel? Na prawdę możliwości jest bardzo wiele więc proponuję bajki z żyłami wodnymi i złośliwym promieniowaniem odstawić na sam koniec gdy już nic nie pomoże i wtedy wzywać maga
Re: żyły wodne
Uwielbiam spać na materacu na rzece lub jeziorze ,zasypiam jak niemowlak ,a przecież to większa "żyła" niż te pod ziemią nie wierzę w te bajki ,chociaż w dzikich stronach można by zbić fortunę na wciskaniu babciom urządzeń przeciwdziałających promieniowaniu żył
-
- Przyjaciel Forum
- Posty: 251
- Rejestracja: 7 października 2011, 20:41
Re: żyły wodne
Powiem tak - nie wierzę w żyły wodne a jeszcze mniej w tych którzy niby je wskazują.
Wyjątkowo śmiać mi się chce z szukania żył wodnych w mieszkaniach w bloku najlepiej jeszcze na 4 piętrze
No ale , jeśli uważasz że takowe są i nie ma możliwości przestawienia łóżeczek to nie pozostaje nic innego tylko zakupić i wsadzić pod łóżka blachę miedzianą.
Wyjątkowo śmiać mi się chce z szukania żył wodnych w mieszkaniach w bloku najlepiej jeszcze na 4 piętrze
No ale , jeśli uważasz że takowe są i nie ma możliwości przestawienia łóżeczek to nie pozostaje nic innego tylko zakupić i wsadzić pod łóżka blachę miedzianą.
-
- Doświadczony
- Posty: 63
- Rejestracja: 1 grudnia 2011, 20:11
Re: żyły wodne
musisz sobie zrobić podłogę z ołowiu :D albo pierzynę sobie takom zrobić i będzie odciągał promieniowanie
-
- Przyjaciel Forum
- Posty: 397
- Rejestracja: 12 marca 2010, 12:57
Re: żyły wodne
No... niestety dla strasznych racjonalistów - promieniowanie żył wodnych jest faktem, a nie czyjąś fanaberią. Żyły wodne dla mieszkań blokowych - nie mają żadnego znaczenia. Bloki są tak oplecione instalacjami i zbrojeniem że same w sobie sa jak wnętrze klatki Faradaya (chyba że ktoś mieszka na parterze lub w piwnicy). Natomiast dom wolnostojący - to już inna bajka. Z doświadczenia mojej babci - wskaźnikiem majsilniejszego promieniowania żyły są kot i paprotka. W miejscu gdzie kot bardzo lubi spać, a paprotka mimo dbałości - usycha, jest żyła.
Zupełnie racjonalną sprawą jest oddziaływanie zastosowanych materiałów budowlanych i wykończeniowych. Nie wiem - doraźnie kup sobie jonizator powietrza, postaw jakiegoś iglaka w doniczce, wymień meble na wykonane z litego drewna brzozy lub sosny. Poszperaj w necie - różnie ludzie się bronią...
Zupełnie racjonalną sprawą jest oddziaływanie zastosowanych materiałów budowlanych i wykończeniowych. Nie wiem - doraźnie kup sobie jonizator powietrza, postaw jakiegoś iglaka w doniczce, wymień meble na wykonane z litego drewna brzozy lub sosny. Poszperaj w necie - różnie ludzie się bronią...
Re: żyły wodne
A u nas był taki Pan z krosna z wahadełkiem, pomachał, popatrzył, nakleił w salonie pod stołem kartkę z jakimiś czarnymi trójkątami, skasował 400 zł i dalej wszystkich wszystko boli:P ale radość z wizyty Pana radiestety nieziemska:D
Re: żyły wodne
A jak się szuka wody, żeby studnię wywiercić??:P Przychodzi Pan z różdżką, tam gdzie pokaże się wierci i jest woda:Pandrzej_ar pisze:Powiem tak - nie wierzę w żyły wodne a jeszcze mniej w tych którzy niby je wskazują.
Re: żyły wodne
Ja tam nie wierzę tym radiestetom. Znam sytuacje, gdzie gość z różdżką znalazł znajomemu wodę. Znajomy przewiercił ponad 40 metrów, załatwiał jakieś pozwolenia na to i co? Wody jak na lekarstwo... Przyjechała pani z jakimiś mapami geologicznymi, wskazała miejsce 20 metrów dalej. Wywiercili nową studnie i na 25 metrach wody wystarczająco. No i 10k w plecy bo nikt nie daje gwarancji na słowo czarodzieja ;/
-
- Rozgrzewam się
- Posty: 29
- Rejestracja: 14 kwietnia 2009, 09:06
Re: żyły wodne
A u mnie również był taki pan z różczka w celu wskazania miejca gdzie kopać studnie. Dokładnie powiedział gdzie należy kopać i na jakiej głębokości będzie woda i tak jak powiedział tak było. Powiedział również że pod moim domem przechodzi takowa żyła wodna i tutaj chciałbym nawiązać do tych paprotek o których powiedziała wścieklica, a więc w moim domu paprotki rosną cudownie co każdy mówi. Aha i ten pan o którym wspomniałem nie chciał za to żadnych pieniędzy.
Re: żyły wodne
Wszystkie próby naukowego udowodnienia radiestezji spełzły na niczym a było ich dość dużo. Najsłynniejszy chyba eksperyment monachijski przeprowadzony na dużej grupie radiestetów pod koniec lat 80 wykazał, że prawdopodobieństwo znalezienia czegoś (nie tylko żyły wodnej bo także m.in. minerałów, przedmiotów, ludzi) przez radiestetę wynosi tyle samo ile prawdopodobieństwo czystego przypadku. Jeśli ktoś w XXI wieku wierzy, że pan z wahadełkiem i różdżką znajdzie wodę kilkadziesiąt metrów pod ziemią albo co lepsze znajdzie zaginioną osobę to gratuluję.
A jeśli chodzi o problem opisany w temacie no to powtarzam, że warto zmienić ustawienie łóżek, mebli, wietrzyć przed spaniem, sprawdzić czy się nie ma alergii, jakiś przewlekłych chorób itd.
A jeśli chodzi o problem opisany w temacie no to powtarzam, że warto zmienić ustawienie łóżek, mebli, wietrzyć przed spaniem, sprawdzić czy się nie ma alergii, jakiś przewlekłych chorób itd.
-
- Rozgrzewam się
- Posty: 29
- Rejestracja: 14 kwietnia 2009, 09:06
Re: żyły wodne
Też nie bardzo chciało mi się w to wierzyć, ale panowie którzy kopali mi studnie nie podejmują się pracy bez uprzedniej kosultacji u tego konkretnego różczkaża. Mówili mi również że jeszcze nigdy im się nie zdarzyło aby ten gość się pomylił co do miejsca gdzie bedzie woda jak rowniez głębokości, a są to panowie po 50, którzy kopaniem studni zajmują się od ponad 20 lat.
-
- Przyjaciel Forum
- Posty: 251
- Rejestracja: 7 października 2011, 20:41
Re: żyły wodne
no nie do końca to tak jest.
Sądzę, że mogą być ludzie którzy potrafią "znaleźć" wodę - z reguły mają ugruntowaną opinię i robią to od wielu lat więc dość łatwo zweryfikować ich umiejętności/skuteczność.
Mi zdarzyło się raz "bawić" taką wierzbową różdżką i faktycznie tam gdzie przebiegały cieki podskórne (wiem gdzie one są na mojej działce głównie dlatego też zdarzyło mi się do nich parę razy dokopać - głębokość do ok. 1,5) to ta różdżka samoistnie gięła się w kierunku ziemi i nic nie dało zaciskanie rąk - siła była naprawdę spora. Wystarczyło odejść w bok i już takich efektów nie było. To taka zabawa była ale mimo to coś pokazała.
Stąd jestem skłonny uwierzyć że "coś" w tym jest.
Natomiast w jakieś negatywne skutki żył wodnych nie wierzę nic a nic. To proste - weźmy pierwsze lepsze osiedle - przecież "żył" powinna być masa a ilość ludzi cierpiących z tego powodu powinna iść w miliony. To z kolei napędziłoby poteżny rynek "ekranów" , uzdrawiaczy, badaczy itd. A tak nie jest...
Natomiast mogą być jacyś wyjątkowo wrażliwi ludzie którym to przeszkadza. Ja pamiętam że polecano podkładać pod łóżka blachę miedzianą albo też niektórzy w wylewki siatkę z drutu miedzianego robili i wrzucali - jeśli ktoś w to wierzy, pomaga mu i stać go na to - niech robi w sumie nikomu nie szkodzi
Sądzę, że mogą być ludzie którzy potrafią "znaleźć" wodę - z reguły mają ugruntowaną opinię i robią to od wielu lat więc dość łatwo zweryfikować ich umiejętności/skuteczność.
Mi zdarzyło się raz "bawić" taką wierzbową różdżką i faktycznie tam gdzie przebiegały cieki podskórne (wiem gdzie one są na mojej działce głównie dlatego też zdarzyło mi się do nich parę razy dokopać - głębokość do ok. 1,5) to ta różdżka samoistnie gięła się w kierunku ziemi i nic nie dało zaciskanie rąk - siła była naprawdę spora. Wystarczyło odejść w bok i już takich efektów nie było. To taka zabawa była ale mimo to coś pokazała.
Stąd jestem skłonny uwierzyć że "coś" w tym jest.
Natomiast w jakieś negatywne skutki żył wodnych nie wierzę nic a nic. To proste - weźmy pierwsze lepsze osiedle - przecież "żył" powinna być masa a ilość ludzi cierpiących z tego powodu powinna iść w miliony. To z kolei napędziłoby poteżny rynek "ekranów" , uzdrawiaczy, badaczy itd. A tak nie jest...
Natomiast mogą być jacyś wyjątkowo wrażliwi ludzie którym to przeszkadza. Ja pamiętam że polecano podkładać pod łóżka blachę miedzianą albo też niektórzy w wylewki siatkę z drutu miedzianego robili i wrzucali - jeśli ktoś w to wierzy, pomaga mu i stać go na to - niech robi w sumie nikomu nie szkodzi
Re: żyły wodne
Żyły wodne istnieją i sam przekonałem się o ich negatywnym działaniu... Prosto pod sypialnią... Pomógł dopiero odpromiennik. Creatos czy jakoś tak się nazywa. Możecie nie wierzyć, ale cieki wodne mają wpływ na nasze samopoczucie.