warez pisze:

wojciech pisze:...Dlatego już od niedawna komentarzy nie czytam i się nie irytuję Polecam.

yyyy... czegoś tu nie rozumiem - to jakim cudem jest tutaj Twój post - w ciemno pisałeś bez czytania.
pozdrawiam serdecznie bo się rozbawiłem

jaslo4u != forum.jaslo4u.pl
komentarze != posty na forum

Też mnie rozbawiłeś, pozdrawiam

Jacy znajomi, taki facebook.
GG to jest komunikator, którego tylko dodatkiem są opisy.
NK nie mam i nie miałem, więc nie będę się wypowiadał.

Ogólnie jest tak, że takie opisy jak autor tematu podał w pierwszym poście, wyrażają rozwój umysłowy danej osoby. Z wiekiem to przechodzi, ale faktycznie zaczyna irytować. Jednak coraz rzadziej, bo "znajomi" też wyrastają i dojrzewają.

Wszystko jest dla ludzi, tylko trzeba z tego mądrze korzystać. Jeśli coś nas irytuje, nie tylko na portalach społecznościowych, to po prostu tego nie czytajmy. Mnie irytują np. komentarze na jaslo4u, gdzie ludzie(mieszkańcy) wylewają swoje żale, krytykują co popadnie, jeżdżą po sobie, po innych, po redakcji - anonimowo. Dlatego już od niedawna komentarzy nie czytam i się nie irytuję Polecam.

Nie dałem rady przemilczeć języka jakim był napisany. Zwróciłem uwagę redakcji że niekiedy redagują posty językiem który poziomem jest niższy od tego jakim operują dzieci w wieku gimnazjalnym lub młodszym. Oczywiście post się nie ukazał.

Wszelkie treści na forum komentarzy, publikowane są przez użytkowników na ich własną odpowiedzialność i stają się wiadomościami publicznymi – ze wszelkimi tego prawnymi konsekwencjami.
Na forum nie publikujemy:

-komentarzy nie mają nic wspólnego z komentowanym artykułem (niezwiązanych z tematem/treścią artykułu).
-treści wulgarnych, obscenicznych, obraźliwych – niezależnie od formy publikacji (tekstowa, graficzna, dźwiękowa), również w formie skrótów (wulgaryzmem jest także niepełne użycie słowa, np. d…).
-treści niezgodnych z obowiązującym na terenie Rzeczpospolitej Polskiej prawem.
-jakichkolwiek kampanii (politycznych, społecznych czy reklamowych) bez zgody administratora forum.
-„spamu” – czyli nadmiernej ilości zbędnych informacji (np. kopia komentarza wcześniej już wysłanego).
-awatarów naruszających prawo lub dobre obyczaje.
-komentarzy nieczytelnych, czyli zawierających taką ilość błędów ortograficznych lub literowych, że nie można odczytać sensu wypowiedzi, są pisane wyłącznie wielkimi literami lub w ich treści nadużywane są znaki specjalne (nowej linii, spacja, wykrzyknik itd.).
-danych osobowych (imię, nazwisko) osób niepublicznych, dotyczących osób trzecich (osób których nie dotyczy artykuł)
-prywatnych: adresów mailowych, adresów, numerów telefonów, numerów gadu-gadu itd.
-linków oraz odwołań do treści zamieszczonych na innych jasielskich portalach.
-uwag dotyczących pracy, pytań do redakcji portalu lub moderacji (pytania i uwagi prosimy kierować na adres mailowy: [email protected])
[...]

lottie pisze:Miałam na myśli zostawienie roweru na dłużej. Np. jeśli chcę iść do Carefoura, MPM (tego na przeciw JDK), biblioteki, kina. Nie ma tam nigdzie miejsca na rower. Nie każdy sklep ma ogrodzenie na wózki.

Przy Carefourze jest przy wejściu wiata z wózkami, spokojnie można przypiąć. Przy MPM na przeciw JDK są znaki drogowe do których możesz przypiąć, tylko najpierw sprawdź czy się znaku z ziemi nie da wyciągnąć , w JDK przed wejściem przy schodach można przypiąć, a na upartego to nawet możesz wprowadzić i przypiąć w środku. Przy kinie jest chyba najgorzej, bo nie kojarzę tam żadnej barierki ani słupa, natomiast jeżeli otwierane są tylko jedne drzwi, to możesz przypiąć rower do drzwi:
http://www.tubylokino.pl/web/uploads/ph ... _1_jpg.jpg . No i znowu do kina chyba nie chodzi się aż tak często
edit: przypomniało mi się, że przecież wyżej jest oddział BGŻ i bardzo ładna barierka dookoła banku. A że to bank, to stawiam, że są też kamery i bankomat;)

Ogólnie to wszędzie da się rower zostawić A stojaków w mieście nie widać, bo mało ludzi jeździ rowerami na miasto. Jaślanie są wygodni i nie przeszkadza im to, że tracą nerwy i swój czas stojąc samochodami w korkach (chociaż w porównaniu do Krakowa to ciężko je nazwać korkami ), a potem jeszcze szukając miejsca parkingowego. Ale to ich problem, nie mój

Być może jakby więcej osób jeździło na rowerach po mieście, to można by się było pokusić o jakiś wniosek o stojaki na mieście, jednak jeżeli miałyby one stać puste, to szkoda zachodu. Z drugiej strony Twój przykład pokazuje, że ludzie nie jeżdżą, bo nie wiedzą gdzie rowery zostawić. Takie błędne koło.

Ja mogę jeszcze powiedzieć, że zachęcam wszystkich mieszkańców do poruszania się po mieście rowerem. Nie dość, że taniej, to na pewno znacznie szybciej. Rower na miasto wystarczy, żeby jeździł i miał błotniki. Przydałoby się też mieć na wszelki wypadek jakieś światła pod ręką. W Niegłowicach w dworku czy tam dalej w stronę Dębowca dość jest takich rowerów, których nie szkoda w razie kradzieży nawet, więc na miasto nadają się idealnie.

Mała_Miczitanka pisze:Wydaje mi sie, że bardziej chodziło lottie o takie miejsca, gdzie można byłoby bezpiecznie zostawić rower i np pochodzić spokojnie po mieści. Np zostawiasz rower w rynku idziesz do galerii, europy, odwiedzisz bank, urząd i wracasz na rynek po rower

to bez sensu Przecież rowerem podjedzie w te miejsca ~5 razy szybciej niż pieszo i prawdopodobieństwo, że jej ktoś zwinie rower zmniejszy się;)

Zasada zostawiania roweru ogólnie jest taka:
1. mieć go na oku jeśli jest możliwość
2. żeby spełnić pkt 1. najlepiej wejść z rowerem do tego sklepu czy urzędu jeśli nie nie ma zakazu. Ja dla przykładu zawsze z rowerem wchodzę do mięsnego (Domicela) w Rynku po schabowe, do AESu też bez problemu wjedziesz, do Merkurego na parterze też przy małym ruchu pochodzisz z rowerem. Ogólnie wszędzie tam, gdzie nie "zawadzasz" klientom to Cię wpuszczą, bo niby co im to przeszkadza? Jeśli jest inaczej i robią to z czystej złośliwości, to znaczy, że to jakieś
3. jeśli zabronią wejścia z rowerem, to zostawiasz go jak najbliżej miejsca do którego wchodzisz. Oczywiście przypięty!. Zawsze szukaj miejsca, w którym możesz przypiąć rower za ramę. Np przy Galerii Jasło najbliższym miejscem jest ogrodzenie wózków przy Lidlu. Przy Europie ciężko mi powiedzieć.
4. Przy kauflandzie najlepiej rower przypinać do ogrodzenia wózków tuż przed bankomatem (każdy bankomat ma kamerę, więc jest w polu widzenia kamery )
5. Nie jeździć z bardzo atrakcyjnym rowerem na zakupy Najlepiej mieć każdą część przykręconą śrubą, a nie szybkozamykaczami, bo np. mi zdjęcie przedniego koła zajmuje przy szybkozamykaczu 5 sekund, a tylnego 10. Do tego sztyca z siodłem w zależności jak mocno siedzi w ramie ~15 sekund.

To się tyczy szczególnie sytuacji kiedy do sklepu wchodzisz na chwilę, a nie łazisz po Galerii przez 2 godziny

No i ważne jest też zapięcie. Im droższe tym dłużej złodziejowi schodzi poradzenie sobie z nim. Natomiast straszne jest to, że nawet w biały dzień ktoś może przez 30 minut majstrować Ci przy rowerze, a nikt z przechodniów nie zareaguje. To niestety jest norma w całej Polsce od Gdańska, przez Warszawę, po Kraków i Jasło. Ale im lepsze zapięcie tym człowiek spokojniejszy mimo wszystko.

Pewnie, że stojaki są potrzebne, ale też nie byle jakie, tylko takie, żeby można było ramę przypiąć, a nie tylko koło...

Powiedz do których sklepów, urzędów chcesz podjechać to postaram Ci się podpowiedzieć co zrobić z rowerem

wścieklica pisze:http://www.plotek.pl/plotek/1,78649,984 ... _dosc.html

Bez jaj. Kto w ogóle pisze takie bzdury i pozwala je upublicznić?

Lelum pisze:@szosa88 - zerknij na http://jaslobike.pl/ - strona Jasielskiego Stowarzyszenia Cyklistów. Na forum umawiają się na wspólne treningi - może warto byś się zainteresował ich stowarzyszeniem.
Co do wspólnej jazdy ja jeżdżę na góralu i nie bardzo wyobrażam sobie jechać na równi z szosówką

Ogólnie w Jaśle i na wszelkich trasach dookoła Jasła można spotkać mnóstwo rowerzystów wszelakiej maści

Zgadza się. Zapraszam do nas na forum. A także w każdą niedzielę o 10 na rynek. Prawie zawsze są też szosowcy. Akurat teraz jest czas licznych zawodów i większość osób jeździ na maratony i zawody XC, ale zasadniczo, to zawsze zbierze się mniejsza lub większa grupka. Jak nie ma zawodów i jest świetna pogoda, to nawet ok. 20 osób

dpd pisze: Jesli chodzi o wokal Michała jest w porządku, jednak poza wokalem trzeba mieć wspaniałe utwory własnej produkcji, którymi poprzedni zespół tegoż "celebryty" nigdy nie zabłysnął na szerokiej scenie poza Jasłem.

[...] Nie trudno być gwiazdą na jeden sezon, wystarczy się przebrać lub wystawić [...] przy odgrzanym kotlecie w stylu coverów, żeby utrzymać kogoś przy sobie trzeba nagrywać dobre płyty i pokazać słuchaczowi swoje poglądy.

O czym jest ten temat właściwie? Albo do czego odnosisz swoją wypowiedź? Bo to wszystko o czym piszesz jest prawdą i zgadzam się z Tobą, ale ja w nazwie tematu widzę "Michał Szpak w X FACTOR". A z tego co wiem, to program ten ma wyłonić najlepszy głos, talent itd... a potem jakaś wytwórnia płytowa ma się zająć zwycięzcą niezależnie od tego czy przyszedł z ulicy czy grał w zespole od urodzenia.

A co do tego, że "nagle sobie Jasło przypomniało o scenie muzycznej", to wydaje mi się, że to nie przez Michała Szpaka Jasło zapomniało (o ile rzeczywiście zapomniało). Najlepiej jest mieć pretensje do człowieka, który "zawinił" tym, że chciał spróbować swoich sił w programie rozrywkowym, ryzykując tym, że swoim kontrowersyjnym wyglądem zbłaźni się przed publiką i to ogromną. Stało się całkiem odwrotnie... Michał przeszedł bez problemów kolejne etapy programu. Teraz jest blisko finału, parę osób dowiedziało się przy okazji, że istnieje taka miejscowość jak Jasło, chociaż niektóre anonimowe komentarze w portalu skutecznie obrazują jacy są niektórzy mieszkańcy i jeśli ktokolwiek przynosi wstyd Jasłu, to właśnie te osoby. Ale to tak na marginesie.

Odniosę się jeszcze do tego kupna mieszkania, o którym wspomniał Wojewódzki. Chyba nikt nie bierze tego co on mówi na poważnie? Jesteś jedną z tych osób, które nie wiadomo z jakiego powodu przejęły się komentarzem jurora, który w dodatku nie wie czy mamy burmistrza czy prezydenta. Trzeba z przymrużeniem oka traktować takie rzeczy, a nie podchodzić do tego śmiertelnie poważnie, co widzę w Twoich postach, w których bronisz jasielską scenę muzyczną, ale nie wiem tak na prawdę przed czym.

Ogólnie, to występy Michała są okazją dla Was, jasielskich artystów, do poruszenia tematu właśnie przeglądów muzycznych, koncertów dla mieszkańców itp... Dlatego zamiast dzielić jasielskich artystów na Michała Szpaka i resztę, lepiej wykorzystać sytuację i wbijać gdzie się da, żeby tylko coś się w tym mieście działo, m.in. do burmistrza.

Żeby nie było, co może nie wynikać z mojego posta, mam do Ciebie ogromny szacunek i podziwiam Cię za to co robisz i produkujesz. Nie interesuję się zbytnio muzyką, ale jeśli chodzi o Jasło, to właśnie Ciebie kojarzę z jasielskich artystów najbardziej

Jak będziesz jechał przepisowo, ustępował pieszym na przejściu, nie szalał i będziesz potrafił bez problemów płynnie prowadzić samochód, zaparkować, wycofać itp, to choćbyś trafił na największego *****, to i tak zdasz. A jak się zaczniesz przejmować tym kto Cię będzie egzaminował, to już teraz Ci powiem, że szanse na zdanie maleją.

Ja pamiętam jak zdawałem egzamin, to nie mogłem prawej nogi utrzymać na pedale Tak mi chodziła w górę i dół. Stres był niesamowity, ale udało się zachować zimną krew i zdać za pierwszym razem. W dodatku bardzo szybko skończyłem. Jeśli egzaminator widzi, że sobie radzisz, to zdasz i już. A dodam, że nie jeździłem nic więcej oprócz kursu.

Więcej zależy od Twojego nastawienia, niż od nastawienia egzaminatora

BTW, powodzenia na egzaminie!

Parasol pisze:Co do okresu od 1.01.2010 do 31.12.2010 - to był wyjątkowo zimny okres. 30 stopniowe mrozy na przełomie stycznia i lutego, sezon grzewczy trwał niemal do końca kwietnia, a nowy zaczął się chyba we wrześniu, w październiku pamiętam, że chwytały już niezłe mrozy. Na pewno nie spowodowało to obniżenia opłat. Jeszcze włączone ogrzewanie po czerwcowej powodzi, aby mury w piwnicach i na parterach osuszyć.
Niemniej jednak ja dostałem rozliczenie na niecały 1 tys. zł przy 50m2. Zaznaczam, że blok jest ocieplony.
Podzielniki jak już ktoś zauważył, niewiele zmieniają w rozliczeniu za energię cieplną.
Jak ktoś ma wszystkie kaloryfery zakręcone - i tak jego mieszkanie jest ogrzewane z innych mieszkań. To w końcu Spółdzielnia!
Jeśli ktoś zechciałby wcale nie ogrzewać domu, to przede wszystkim musiałby spuścić wszelką wodę z instalacji C.O., wodnych itp. A przed nastaniem mrozów wynieść kwiatki i dopilnować, by w domu było raczej sucho (szkoda tynków, farb i podłóg). Podgrzanie domku trwałoby ładnych kilka dni! Nie ma co porównywać domu z mieszkaniem w bloku. Te 2300 za ogrzanie domku, jak ktoś napisał, to chyba za 2 miesiące zimy!
Więc nie jest tak, że jak kogoś nie ma w mieszkaniu i zakręcił kaloryfery, to jego mieszkanie jest nieogrzewane.
Co do kosztów radzę udać się do biura JSM i sprawdzić wartość ogrzewania danego bloku., następnie podzielić przez metraż bloku i pomnożyć przez swój metraż. Jestem pewny, że roczne rozliczenie nie będzie odbiegało znacznie od wyliczonej kwoty.

Wydaje mi się, że wg tego co napisałeś to lepiej mieć kaloryfery na maxa odkręcone, bo i tak "grzeje". W ogóle to dlaczego ja w środku lata mam te cholerne pręciki w liczniku wsadzone skoro siłą rzeczy ogrzewania z kaloryfera w tym okresie nie ma? To wszystko wygląda tak jakby było dla picu, że niby każdy ma licznik (czy tam podzielnik, zwał jak zwał) i jest sprawiedliwie w zależności od tego ile się grzeje u nas. W ogóle to obiło mi się o uszy, że niektórzy robią przekręty i albo jakoś schładzają te podzielniki albo jakimś sposobem wyciągają te pręciki. Sposobem na to byłaby niezapowiedziana kontrola, ale i tak nie wiem czy to by cokolwiek dało.

Jak dla mnie, to nadal niejasne jest to wszystko, chociaż przyznaję, że nie zagłębiałem się dokładnie w to wszystko z powodu braku czasu. Może to wszystko jednak jest więc jasne i klarowne, ale gdyby było to ktoś by to w końcu tutaj wytłumaczył.

karluska93 pisze:

Dziewczyna20 pisze:

karluska93 pisze:teraz chciałabym zobaczyć miny tych wszystkich którzy wypisywali pod jego zdjęciami i w ogole ja jaslo4u że Michał nie przeszedł bo to do tamto. Ale jasnowidzów mamy w Jaśle hoho. XD

Dokładnie wszyscy jasnowidzi . Pisali że ani Michał , ani Dziewczyny nie przeszły . Nie rozumiem po co się ośmieszać;?

Myślę że zazdrość tu przemawia . nie rozumie po co mówić coś na publicznym forum skoro dobrze się wie że to nie prawda..

dla jaj albo żeby sprowokować tłum

BTW Brawo dla Michała i Dziewczyn, fajnie Wojewódzki podsumował

MalcolmX pisze:

wojciech pisze: Może czegoś nie rozumiem w tym systemie z analogowymi licznikami, może one są takie cudowne, że zbierają ciepło tylko bezpośrednio z kaloryfera, ale jakoś mi się nie wydaje. Czy ktoś wie coś więcej na ich temat? Jak to dokładnie jest?

Tu akurat głupota jaślan jest winna problemowi. Chcieli wymienić liczniki na elektroniczne (całe Krosno takie ma) to się ludzie nie zgodzili (było głosowanie) podając argumenty zupełnie irracjonalne - że "znowu chcą ich oszukać". Nie dość, że chcieli wymienić bez ponoszenia opłat to jeszcze zrobili konsultacje społeczne.

Coś mi się właśnie przypomina z tymi licznikami cyfrowymi, ale to strasznie dawno było. Może trzeba ponownie ten temat poruszyć, oczywiście o ile jest tak, że te naliczenia są nieprawidłowe, a wydaje się, że coś jednak nie gra. Moim zdaniem wystarczyłoby przytoczyć konkretne przykłady i wtedy może by się spółdzielnia zainteresowała.

Nie wiem jak jest z powyższymi kwestiami, natomiast rzecz, która mnie bardzo denerwuje już odkąd pamiętam to liczniki ciepła na kaloryferach. Najbardziej chodzi o kuchnię, w której mimo, że kaloryfer mam wyłączony, to ciepło z kuchenki itp. i tak nabija jeszcze na ten licznik. Podobnie jest z okresem od wiosny do jesieni, kiedy mimo, że nie grzeje się liczniki nie wiadomo po co są zainstalowane (te pręciki) i siłą rzeczy, kiedy jest upał też nabijają.

Może czegoś nie rozumiem w tym systemie z analogowymi licznikami, może one są takie cudowne, że zbierają ciepło tylko bezpośrednio z kaloryfera, ale jakoś mi się nie wydaje. Czy ktoś wie coś więcej na ich temat? Jak to dokładnie jest?

Orihime pisze: Sądzę, że nie powinno być tak, że każdy osobny wątek otrzymuje swój własny temat, a liczba stron w danym dziale wynosi kilkadziesiąt. Tematy powinny być scalane. "I LO czy II LO?", "Ekonomik, czy II LO?" Po co istnieje tyle tematów? Wystarczy stworzyć jeden- "Wybór szkoły ponadgimnazjalnej" i sprawa rozwiązana. Wbrew pozorom, takie rozdrobnienie tematów prowadzi do zaśmiecania forum, a nikomu nie chce się szukać tematu, który znajduje się na 38 stronie.

Chyba coś Ci się droga koleżanko pomieszało, bo jest na odwrót Nikomu się nie chce szukać informacji o tym "czy ILO czy Ekonomik" na 38 stronie tematu "Wybór szkoły ponadgimnazjalnej". Ja jestem zdania, że wiele tematów na tym forum jest zbyt ogólna. Im większe rozdrobnienie tym lepiej, oczywiście do pewnej granicy. W każdym razie przykład, który podałaś raczej przeczy Twojej idei. Ogólnie to tematy powyżej 10 strony są już grubo napuchnięte i ich wartość dla osób, które czegokolwiek później poszukują jest znikoma.

Według Twojej koncepcji wszystkie tematy powinny być w jednym temacie: FORUM, gdzie by się znajdowało kilkaset tysięcy stron - takie skrajny przypadek. Przynajmniej ja tak zrozumiałem

Tak czy siak, fajnie, że zależy Ci na jakości forum. Oprócz tego co wyżej, zgadzam się z resztą tego co pisałaś, w szczególności jeśli chodzi o restrukcje na forum.